Więcej mleka dzięki nowej technologii cięcia kukurydzy

Oglądaj
Udostępnij

2300 ha, 1270 krów mlecznych. Tak potężne jest gospodarstwo Fortune Cieszymowo, które może się pochwalić średnią wydajnością mleczną stada krów na poziomie 12.800 kg. W ostatnim czasie mlecznice osiągają jeszcze lepsze wyniki, dzięki technologii Shredlage opatentowanej przez firmę Claas.


- Krowy dzięki technologii Shredlage dają nawet 2 litry mleka dziennie więcej - mówi Maciej Baurycza zarządzający gospodarstwem Fortune zlokalizowanym w miejscowości Cieszymowo, w województwie pomorskim.

Co dokładnie daje takie efekty? Najważniejszym punktem tej technologii jest zgniatacz ziarnen: Corncracker Shredlage, który powoduje intensywną obróbkę materiału i wielokrotnie zwiększa powierzchnię sieczki. Przycinana jest ona na wyjątkowo długie fragmenty, w przedziale 26-30 mm. Poprawia to strukturę kiszonki w żwaczu krowy. Dzięki temu większe powierzchnie posiekanego materiału zapewniają bakteriom większą "powierzchnię aktywną" umożliwiającą naruszanie komórek roślinnych, a z dawki pokarmowej można w konsekwencji wyeliminować słomę. - Prowadząc tak intensywną produkcję mleka, szukamy cały czas nowych rozwiązań, które pozwoliłyby nam zwiększyć wydajność krów. Kiedy mlecznice dają powyżej 12,5 tys. litrów mleka, to o dalszych wzrostach decydują niuanse - tłumaczy Maciej Baurycza, zaznaczając, że gospodarstwo przyglądało się technologii Shredlage już od kilku lat.

Od dłuższego czasu jest ona bardzo szeroko stosowana w Stanach Zjednoczonych. - W końcu postanowiliśmy wypróbować ją u nas. W ubiegłym roku udało nam się skorzystać z demonstracji maszyny wyposażonej nowy corncracker. Zrobiliśmy nią około 3,5 tys. ton masy, którą następnie przez około 4 miesiące karmiliśmy nasze bydło. Efekty były tak zadowalające, że zdecydowaliśmy się na nabycie nowej sieczkarni wyposażonej w ten system - mówi Baurycza zaznaczając, że dzięki temu, w tym roku cała kiszonka będzie zrobiona już w ten sposób. - W związku z nową technologią musieliśmy zmienić nieco dawkę pokarmową dla krów, ale ubiegłoroczny test tą maszyną pokazał nam, że zwyczajnie się to opłaca - przyznaje Maciej Baurycza.




Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem