Właściwa bioasekuracja w gospodarstwie zapobiega zarażeniu ASF

Oglądaj
Udostępnij

 - Występuje bowiem wtedy znaczny spadek produkcji. Choroba ogólnie w stadzie nie rozprzestrzenia się szybko. Obejmuje na początku pojedyncze zwierzęta, później - kolejne. Po pewnym czasie zwierzęta padają. Śmiertelność może dochodzić nawet do 100 % - podkreśla lek. wet. Dorota Daniluk, zastępca Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.


ASF - OBJAWY CHOROBY NAJPIERW WŚRÓD MACIOR

 

          Co powinno zaniepokoić hodowcę? Przede wszystkim - nagła śmiertelność. W początkowym etapie może ona dotyczyć macior. Oprócz tego w stadzie występuje podwyższona ciepłota ciała. Właściciel zwierząt może jej od razu nie zauważyć ze względu na to, że świnie mają zachowany apetyt. Po pewnym czasie go tracą, stają się osowiałe, mają trudności w poruszaniu się. Kolejnymi charakterystycznymi objawami są zasinienia - na uszach, na bokach ciała, na brzuchu oraz wybroczyny - liczne i drobne. - Właśnie te wybroczyny i nagłe padnięcia powinny zaniepokoić właściciela stada. Powinien to zgłosić do Powiatowego Lekarza Weterynarii, który podejmuje czynności w celu potwierdzenia lub wykluczenia wystąpienia tej jednostki chorobowej w stadzie - tłumaczy lek. wet. Dorota Daniluk.


AFRYKAŃSKI POMÓR ŚWIŃ - ZWALCZANIE CHOROBY W GOSPODARSTWIE

 

          Wirus jest wykrywany. Co dalej? - Jeżeli otrzymamy informację z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, że w badanych próbkach, w danym gospodarstwie stwierdzony został wirus afrykańskiego pomoru świń, wówczas świnie z tego gospodarstwa muszą zostać zlikwidowane - tłumaczy specjalistka. W chwili obecnej nie ma szczepionki na tę chorobę, nie leczy się tej jednostki chorobowej, a więc zwalczanie polega na zabiciu wszystkich zwierząt w ognisku choroby, wywiezieniu zwłok do wyspecjalizowanego zakładu utylizacyjnego i gruntownej dezynfekcji. Kiedy minie 45 dni od ostatecznej dezynfekcji, właściciel może uzyskać zgodę Powiatowego Lekarza Weterynarii na wprowadzenie tzw. zwierząt wskaźnikowych. Po przebywaniu w gospodarstwie przez 40 dni zwierzęta są badane w kierunku afrykańskiego pomoru świń. - Jeżeli otrzymamy wynik ujemny, dopiero wówczas możemy powiedzieć, że wirusa ASF w tym gospodarstwie nie ma - mówi zastępca Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.


STRATY W GOSPODARCE PRZEZ ASF, PRZEZ BRAK BIOASEKURACJI

 

          Organizm człowieka nie jest narażony na działanie wirusa afrykańskiego pomoru świń. - Jeżeli nawet zjemy jakieś produkty, mięso zarażone afrykańskim pomorem świń, nic nam nie będzie - podkreśla specjalistka. - Natomiast jest to typowo gospodarcza choroba. Przede wszystkim to są straty dla samego właściciela, ale konsekwencje wynikają również dla gospodarstw, które znajdą się w obszarach objętych ograniczeniami wyznaczonymi w związku z wystąpieniem ogniska choroby. ASF przynosi ogromne straty dla gospodarki krajowej. - Kraje - głównie trzecie - zakazują importu z Polski świń oraz mięsa - mówi lekarz weterynarii.


ASF - ELIMINOWANIE WIRUSA CHOROBY

 

          Wirus afrykańskiego pomoru świń jest bardzo oporny na czynniki środowiska zewnętrznego. - Nie inaktywuje go, nie zabija ani solenie, ani wędzenie, peklowanie czy mrożenie. Mrożenie wręcz konserwuje wirusa. Jeżeli zamrozimy mięso i przetrzymamy je np. przez okres 3 lat, wirus będzie aktywny, będzie miał swoje właściwości zakaźne w dalszym ciągu. Bardzo długo ten wirus utrzymuje się w zwłokach zwierzęcych - zimą praktycznie przez cały czas, a w okresie letnim - przez ok. 2-3 miesięcy. Dlatego tak istotne jest szybkie podejmowanie zwłok - mówimy tu o dzikach - by wyeliminować wirusa ze środowiska - podkreśla lek. wet. Dorota Daniluk.


Podobne do tego filmu

Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem