Ciągniki na wodór i gaz

Oglądaj
Udostępnij

- Głównym elementem instalacji jest generator, który za pomocą elektrolizy wyodrębnia wodór i tlen. Woda krąży w układzie między zbiornikiem a generatorem. Powstają dwie cząsteczki wodoru i jedną tlenu. Następnie gaz przechodzi przez specjalny osuszacz i wprowadzany jest do kolektora ssącego. Silnik zasysa gaz i podaje go do komory spalania - tłumaczy Przemysław Ordon, którego firma już od 9 lat zajmuje się montowaniem instalacji wodorowych do ciągników rolniczych, samochodów osobowych i maszyn budowlanych. - Ciągnik jest bardzo dobrym produktem do zakładania takich systemów, ponieważ ma bardzo prosty silnik, a "wodór" właśnie w takich wypadkach najlepiej wykonuje swoją robotę. Oszczędności w najlepszych wypadkach wynoszą nawet 30-35% - wyjaśnia Ordon wymieniając wśród zalet zainstalowania systemu do traktora: wzrost mocy, mniejszą emisję spalin oraz oszczędności na paliwie.


Za instalację wodorową zapłacił 1.100 zł


Instalację wodorową do swojego ciągnika w 2016 roku zamontował Kazimierz Nawrot, właściciel gospodarstwa o areale 30 ha. - W 2013 roku kupiłem nowego Zetora. Po trzech latach użytkowania wyposażyłem go w system wodorowy. Zapłaciłem za niego, łącznie z montażem 1.100 zł i muszę powiedzieć, że według mnie jest to bardzo opłacalny interes - mówi rolnik.


-Efekty są takie, że silnik jest bardziej dynamiczny, pali minimalnie mniej paliwa i jest po prostu mocniejszy. Obsługa tego systemu też nie jest żadnym problemem, bo ogranicza się praktycznie tylko do dolewania wody destylowanej - tłumaczy Nawrot zaznaczając, że zimą nie używa instalacji, a roztwór spuszcza z układu, ponieważ w minusowych temperaturach może on zamarzać.


Instalacja gazowa zwróciła się w 3 tygodnie


Na inne alternatywne źródło zasilania ciągnika rolniczego postawił właściciel dużego gospodarstwa rolnego z Wielkopolski, który uprawia 500 ha ziemi i prowadzi dużą hodowlę trzody chlewnej, a w jego parku maszyn można znaleźć aż 10 traktorów. Jeden z nich, John Deere 6620 wyposażony został w instalację LPG. - Samo zamontowanie gazu kosztowało mnie około 4 tys. zł netto. System pracuje w ten sposób, że silnik pali około 2/3 oleju napędowego i 1/3 gazu. W ciągu dnia pracy z tego powodu można zaoszczędzić około 100 zł, więc efekty są widoczne - zaznacza rolnik. Według jego obliczeń, instalacja LPG zwróciła się mu już w nieco ponad 3 tygodnie, ciągnik pracował jednak przez ten czas praktycznie 24 godziny na dobę. - W sumie przepracowałem z tym systemem już ponad 1,5 tys. mth. Jestem zadowolony z inwestycji, ale muszę powiedzieć o jej największej bolączce - pojemności butli. Ma ona zaledwie 55 litrów. Gaz trzeba tankować codziennie i jest to nieco problematyczne, bo trzeba dojechać na stację - tłumaczy.


Według właściciela, instalacja nie ma negatywnego wpływu na zużywanie się silnika. - Jednostka pracuje równo, zresztą sprawdzaliśmy to na wykresach. Ciągnik ma już przebieg ponad 15 tys. mth i nadal daje radę. Ważna jest regularna dbałość o poszczególne podzespoły i oczywiście pilnowanie wymian oleju. To warunkuje długą i bezawaryjną pracę - kończy rolnik.



Podobne do tego filmu

Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem