Uprawa bez pługa na różne sposoby

Oglądaj
Udostępnij


Coraz większa popularność uprawy bezorkowej to również coraz większa ilość maszyn tego typu na rynku. - Polskie rolnictwo definitywnie cały czas się zmienia - mówi Krzysztof Abramowski przedstawiciel jednej z najpopularniejszych w Polsce firm produkujących maszyny do uprawy bezorkowej.


- Maszyny do uprawy bezorkowej są bardzo uniwersalne. Radzą sobie w różnych warunkach przynosząc duże korzyści jeśli chodzi m.in o: plony, wschody, przetrwanie - zimowanie roślin - mówi Krzysztof Abramowski zaznaczając, że są różne sposoby uprawy bez używania pługa. - Mamy w swojej ofercie np. maszynę Horsch Focus, która jest dedykowana do siewu bezpośredniego. W jednym przejeździe uprawiamy więc pole, wysiewamy nasiona i deponujemy nawóz - zaznacza szef sprzedaży maszyn marki Horsch na Polskę.


Uprawa bez pługa na różne sposoby. Strip-Till wymaga większej mocy


- W przypadku siewnika Horsch Pronto do uprawy uproszczonej, przy szerokości roboczej 3 m, potrzebujemy ciągnika o mocy około 150 KM. Z kolei Horsch Focus - do uprawy pasowej,

o tej samej szerokości potrzebuje już traktora o mocy 200-250 KM - tłumaczy Abramowski, zaznaczając, że bardzo duże znaczenie ma - zwłaszcza w przypadku Strip-Tillu rodzaj gleby. - Ząb pracuje na głębokości 20-25 cm. Jeżeli będą gleby cięższe, będziemy potrzebowali więcej mocy, jeżeli natomiast lżejsze, możemy pozwolić sobie na zmniejszenie mocy traktora - tłumaczy przedstawiciel marki Horsch.


Między innymi dlatego, że zapotrzebowanie na moc ciągnika w maszynach do uprawy bezorkowej jest tak duże, w pierwszej kolejności zaczęły stosować ją gospodarstwa wielkoobszarowe. - Ci rolnicy mają w tym momencie już spore doświadczenie i widzą najlepiej plusy, jakie niesie za sobą wykorzystywanie tego typu urządzeń. Widzimy jednak już także, że zainteresowanie maszynami bezorkowymi przesywa się na mniejsze gospodarstwa - o areałach 100, 200, 300 czy 500 ha - zauważa przedstawiciel marki Horsch.


Uprawa bezorkowa wyprze pług?


- Na pewno widać tendencję, ale nie odważyłbym się powiedzieć, że "bezorka" wyprze uprawę płużną. To zbyt daleko idące wnioski. Są pewne warunki, pewne zastosowania w których musimy użyć pługa - tłumaczy Krzysztof Abramowski.


Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem