Ciągnik na wodór

Oglądaj
Udostępnij

Traktor z fabrycznie montowanym napędem wodorowym to nowe rozwiązanie jednej z wiodących marek na rynku. Instalacja ma zmniejszyć w dużym stopniu emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Czy ma szansę przyjąć się w Polsce?


- Obserwujemy trendy, jeśli chodzi o ekologię i oczyszczanie spalin w silnikach wysokoprężnych. Normy unijne są coraz bardziej restrykcyjne. Mamy coraz to nowsze systemy oczyszczania m.in. filtry DPF i różnego rodzaju katalizatory. Zaczynamy się już zbliżać do ściany, jeśli chodzi o redukcję emisji spalin - mówi Kamil Deląg - specjalista ds. produktu w polskim oddziale firmy New Holland. Jak zaznacza, już w tym momencie, w branży samochodowej są altrentatywne do silników spalinowych rozwiązania elektryczne. - W maszynach rolniczych ten sposób może być jednak problematyczny. Niemniej jednak marka New Holland poszukuje rozwiązań w różnych kierunkach. Jednym z nich jest instalacja wodorowa - zaznacza ekspert.


Jak działa instalacja wodorowa?


Zabudowa wodorowa do ciągnika rolniczego może być fabrycznie montowana w jednym modelu ciągnika New Holland - T5.140 Auto Command. - W silniku nie ma zbyt dużej ingerencji, bo on dalej może pracować na standardowym paliwie diesla. Dochodzi jednak zabudowa wodorowa na dachu oraz opcjonalnie na przednim TUZ-ie traktora - mówi Deląg. - Ciągnik działa tak, że w 70% jest zasilany paliwem wodorowym, a w 30% olejem napędowym. Taka mieszanka pozwala utrzymać te same wydajności, moc ciągnika oraz parametry wydajności. Nie ma uszczerbków na typowym wykorzystaniu maszyny - dodaje przedstawiciel marki New Holland.


Jaka jest trwałość instalacji wodorowej?


Trwałość zabudowy wodorowej według producenta ma być podobna, jak w przypadku standardowego ciągnika. - Dzięki systemowi ograniczamy emisję dwutlenku węgla o 70% i tlenków azotu o 50%. To powoduje, że mamy o wiele czystsze spaliny wychodzące z rury wydechowej. System jest też na tyle dopracowany, że nie ogranicza ani nie umniejsza podstawowych parametrów ciągnika - wyjaśnia Kamil Deląg.



Podobne do tego filmu

Wideo nie jest powiązane z żadnym artykułem